Igrzyska Śmierci Wiki
Advertisement

Pałac Sprawiedliwości robi wrażenie. A od środka jest jeszcze ładniejszy. Zaraz tu wpadnie kto tylko może. Drzwi się uchyliły i zobaczyłam kawałek ciemnych włosów Pitiego. Otworzył usta. - Słuchaj!-wrzasnęłam zanim zdążył dojść do słowa- Musicie polować, cokolwiek się stanie. Wiesz ze ja.... ja raczej nie wrócę. Ty masz teraz być przywódcą zrozumiano? Skinął głową... - Mags, ty...masz pomagać mamie, wiesz gdzie co leży. Poradzicie sobie... obiecajcie mi to. - Niki, przyrzekam- mruknęła Stałam i trzęsłam się. Nie mogłam już nic powiedzieć. Atwen podszedł i mnie przytulił, z jego prawej strony podszedł Piti i zrobił to samo, Mags i Alemi też się dołączyli. Wtedy poczułam, że chce by ta chwila trwała wiecznie, ale wszedł strażnik pokoju i już musieli iść.

Potem weszła mama. Nic nie mówiła ja tez nie. Tylko położyłam jej głowę na kolanach a ona miziała mnie po włosach. Często tak robiła gdy byłam mała. Ledwo powstrzymywałam łzy, rzadko rozmawiałyśmy. Ale kochałam ją najbardziej na świecie. Bałam się ją opuścić -Mamo- szepnęłam ledwie słyszalnym szeptem- kocham cie.

Strażnicy odprowadzili mnie do pociągu.Nie obyło się bez gapiów i mediów, szłam szybkim krokiem, więc gdy wskakiwał do pociągu jedna z łez wyszła na spacer po moim policzku. Zatrzasnęłam drzwi. Siadłam na podłodze i rozpłakałam się. Płakałam dopóki Haymicht nie przyszedł i nie powiedział ze ma dla mnie prezent. W końcu jakiś pozytyw. Dostałam od niego bransoletka z ostatnim zdolnym do użytku z naszej kopalni Diamentem. Założyłam ją i stwierdziłam ze jestem głodna. - Haymicht za ile kolacje? - Wiedziałem ze o to spytasz Haymicht znał mnie i traktował jak córkę. Pomagał mi w treningach odkąd skończyłam 5 lat. Dlatego teraz potrafiłam to co zawodowcy w wieku lat 15. Mentor pokazał mi mój pokój. Przebrałam się w coś wygodnego i weszłam do jadalni. Nie potrafiłam spojrzeć na Rajmunda, ale siadł na przeciwko mnie. Jego oczy, które były identyczne jak moje. Tak samo szare.. Tylko to odróżniało mnie od typowej mieszkanki miasta, gdyż miałam blond włosy...Ale oczy zdradzą wszystko. A moje zdradziły, ze pochodzę ze Złożyska i rozczochrane brązowe włosy na chudej twarzyczce patrzyły na mnie z politowaniem. Po kolacji wciągnęłam chłopak do mojego pokoju - Słuchaj- warknęłam- co nieco umiesz, uczyłam cie, ale Jeszce nie jesteś gotowy. Musimy ułożyć plan. Na arenie gdy tylko zabrzmi gong uciekaj jak najdalej. Ja cie znajdę. A..a...a jeśli zobaczysz moja twarz na niebie, wróć do rogu obfitości i szukaj kryjówki. Tam powinny być zapasy. Zrozumiałeś? Chłopak skina głową - No to dobranoc- rzuciłam i wypchnęłam go z pokoju. Musiałam być sama, musiał sobie to wszystko pookładać. Rano wstałm wczesne. - , witajcie Igrzyska- mruknełam i poszłam sie ubierac. Od jutra zaczyna sie ciezka praca

Advertisement